KRONIKA 2013/2014

23.10.2013

Wycieczka Do Leśnego Domku


Kiedy jesień w pełni pokazała swoje oblicze, postanowiliśmy wykorzystać ciepłe, słoneczne dni na długi spacer i integrację z mieszkańcami Leśnego Domku. W Gwiazdeczce pamiętamy, że odpowiednio dotleniony organizm dziecka lepiej funkcjonuje i szybciej się rozwija. A promienie słońca docierające do naszej skóry, korzystnie wpływają na wzrost kości.

 

O godzinie 10.00 założyliśmy na siebie ubrania, chusty odblaskowe, zabraliśmy naszego węża - kompana naszych małych podróży, pomagającego utrzymać tempo i szyk, i wyruszyliśmy w drogę. Obserwowaliśmy zmiany zachodzące w przyrodzie, kolorowe liście na drzewach, dywan mieniący się tysiącami barw, który spowił ziemię. Napawaliśmy się ciepłem jesiennego powietrza, promienie słoneczne otulały nasze uśmiechnięte i rozśpiewane buźki. Nasza wycieczka stała się dobrą okazją do zweryfikowania poznanych zasad bezpiecznego poruszania się w ruchu drogowym. Groszki spisały się na medal. Doskonale opanowały „przykazania" pieszego i udowodniły to w praktyce. Długi dystans, jaki musieliśmy pokonać, wcale nas nie zniechęcał. Bez słowa marudzenia, żalu, krok za krokiem, w rytm śpiewanych piosenek, dbając o własne bezpieczeństwo, dotarliśmy do Leśnego Domku.

 

Na miejscu zostaliśmy ciepło przywitani. Zaspokoiliśmy pragnienie i posililiśmy się pysznymi przekąskami przygotowanymi przez Skrzaty, a języczki osłodziliśmy ciasteczkami. W końcu przyszła pora na upragnioną zabawę. Najpierw bawiliśmy się w ogrodzie, były huśtawki, zjeżdżalnie, trampolina, piaskownica, samochody, traktory, piłki i wiele innych przedmiotów, umilających maluchom beztroski czas. Byliśmy zachwyceni, co można zaobserwować na zdjęciach upamiętniających naszą wizytę. W końcu zaczęliśmy zwiedzać dom Skrzatów, jadalnię, sypialnię, salę dydaktyczną, jednak największy zachwyt wywołał w nas pokój zabaw. Tam rozpoczęliśmy szaleństwo, bo w końcu najlepszą frajdę sprawia zabawa „nie swoimi" zabawkami. Uciesze nie było końca, ale niestety wszystko, co dobre, szybko się kończy, więc czas naszego pobytu również.

 

Pożegnaliśmy się z mieszańcami Leśnego Domku i wyruszyliśmy w drogę powrotną. Dzięki wujkowi Rafałowi i cioci Eli nie musieliśmy korzystać z naszych nóżek, bo zostaliśmy podwiezieni pod bramę Gwiazdeczki. Mamy nadzieję, że takie dłuższe wycieczki zagoszczą w harmonogramie naszego przedszkola. Teraz czekamy na wizytę mieszkańców Leśnego Domku.